Mateusz Mika przyjmuje w punkt do Pawła Zagumnego, piłka idzie na prawe skrzydło do Mariusza Wlazłego, który atakuje po prostej w okolice ósmego metra. Brazylijczycy tylko spoglądają, jak uderzenie polskiego atakującego kończy mecz i ich marzenia o czwartym złocie z rzędu. Polska wygrywa czwarty set 25:22, cały mecz 3:1 i zostaje po raz drugi w historii mistrzem świata. Mija równo osiem lat od wydarzenia, które ponownie wprowadziło Polaków na siatkarski Everest.